Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prażony sezam i słodki karmel, czyli łakocie z łódzkiej fabryki, czyli ręcznie robiona łódzka chałwa i sezamki, czyli towar eksportowy

Agnieszka Jedlińska
Agnieszka Jedlińska
Aromat słodkiej, ciepłej chałwy sezamków niemal przez całą dobę unosi się nad Starym Polesiem w rejonie ulic A. Struga i Żeligowskiego. Od ponad 70 lat chłoną go okoliczni mieszkańcy i łodzianie, którzy akurat zapuścili się w te rejony. Trudno się dziwić w ciągu jednego dnia produkuje się tutaj aż 500 kilogramów chałwy na potrzeby polskich miłośników słodyczy, za to sezamków wysyłanych głównie na eksport produkuje się 27 ton.

Sezamkowe przysmaki

Zarówno sezamki jak i chałwa powstają z ziarna sezamowego z dodatkiem słodkiego cukru, miodu lub syropu glukozowego. Oba produkty powstają ręcznie, bo tylko w ten sposób można uzyskać produkt idealny. Wymaga to nie tylko doświadczenia, ale przede wszystkim ogromnej krzepy, bo masa waży nawet kilkadziesiąt kilogramów. Sezamek musi być odpowiednio kruchy i równocześnie mocny, by nie kruszył się w transporcie. Nim taki się stanie uprażone ziarno miesza się z tzw. lepiszczem i gotuje w kociołkach. Na palnikach gazowych podgrzewane są do uzyskania odpowiedniej barwy, która nie może być zbyt ciemna, żeby nie powstały związki szkodliwe dla zdrowia. Gotowana masa wykładana jest na stoły chłodzące, gdzie jest wstępnie formowana i dzielona na kęsy, a te z kolei trafiają do maszyny, która je rozwałkowuje, formuje i przygotowuje do łamania. To pozwala uzyskać idealną strukturę sezamków.

Wioślarze i włosy, czyli najlepsza chałwa jest wyrabiana ręcznie

Łódzka chałwa produkowana jest ręcznie, bo taka jest najlepsza. Najważniejszym procesem jest wiosłowanie za pomocą specjalnych łych, którymi należy poruszać jak wiosłami (stąd nazwa). Robią to tylko i wyłącznie mężczyźni, bo tylko oni są w stanie wymieszać 40 kilogramów ciągnącej się masy wyłożonej na specjalnej, ruchomej misie. To zadanie jest kluczowe dla chałwy jaką się delektujemy. Wioślarze wyrabiają masę tak długo (od kilku do kilkunastu minut) aż uzyskają tzw. włos. Wyglądają przy tym jakby tańczyli. Dobrze wyrobiony włos zapewnia chałwie charakterystyczny strukturalny i włóknisty wygląd. Wioślarz widzi jak zachowuje się włos, czy jest już odpowiednio długi (i odpowiednio naprężony) i czy należy przestać, czy kontynuować mieszanie. Potem masa jest przerzucana na zimny blat i dalej produkcja idzie jak sezamki.

Bez podjadania, ale ciągle ze smakiem

Na hali, gdzie produkuje się sezamki trudno się oprzeć ciepłemu zapachowi prażonego sezamu. Nie inaczej jest piętro niżej, gdzie błyskawicznie omiata nas zapach chałwy. Miłośnicy sezamowych słodkości z żalem popatrują na połamane spady, czy odcinane płaty gotowej masy. Jednak podjadanie jest całkowicie zabronione. Zresztą pracownicy (głównie kobiety) przyznają, że praca w takich aromatach tępi apetyt na słodycze. Nie zabija go jednak całkowicie i po pracy, czy na drugie śniadanie do kawy nadal chętnie sięgają po chałwę lub sezamka.

Kindermann produkował tam bawełnę

Historia fabryki Unitop (dawniej Optima) sięga końca XIX wieku. W 1897 roku na ulicę A. Struga 23/25 do nowych budynków swoją fabrykę przeniósł Franciszek Kindermann. Produkował w niej tkaniny bawełniane. Po jego śmierci interes przejęli synowie, ale interes po I wojnie światowej zaczął podupadać, by ostatecznie zbankrutować w 1930 roku. Po wojnie w fabryce założono drukarnię i fabrykę słodyczy, krótko mieściła się tam także fabryka sztucznego miodu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koluszki.naszemiasto.pl Nasze Miasto