Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Zielonej Górze opublikowała raport dotyczący ochrony przeciwpożarowej lasów w tegorocznym sezonie wiosenno-letnim, czyli od 1 marca do 30 września br. W tym czasie przeprowadzono szereg działań, mających na celu zapewnienie skutecznej ochrony lasów przed pożarami. Chociaż formalnie akcja dobiegła końca, nie oznacza to, że prace służb na rzecz ochrony lasów ustały.
Pożary lubuskich lasów w sezonie wiosenno-letnim
W sezonie 2023 roku odnotowano o połowę mniej zdarzeń pożarowych, przy jednoczesnym 3-krotnym zmniejszeniu łącznej powierzchni objętej pożarami. Statystycznie, pożary najczęściej wybuchały w godzinach popołudniowych, ale zanotowano także kilka przypadków w nocy.
- Najwięcej zdarzeń jest przypadkowych, z nieostrożności ludzkiej. Używanie otwartego ognia w lesie, choć tego robić nie wolno. Niedogaszanie papierosów. Niektórzy wyrzucają papierosy i wydaje się im, że nic złego się nie stanie, a ogień widać dopiero po pewnym czasie, jak już odejdą dalej – zauważa Wojciech Grochala, dyrektor RDLP w Zielonej Górze. – Zdarza się, że kierowcy wjeżdżają do lasu samochodami. Jadą po suchych trawach, nietrudno zaprószyć ogień i pożar gotowy…
Fotopułapki, drony w lesie pomagają złapać podpalaczy
Maciej Taborski nadleśniczy Nadleśnictwa Przytok, zauważa, że lasów w naszym województwie nie brakuje. I nie brakuje też ludzi w nich. Weźmy np. Zieloną Górę. Z każdej strony otoczona jest lasami. Mieszkańcy często po tych lasach spacerują. Z jednej strony dużo osób w lesie oznacza, że ktoś zauważy pożar i szybko, bo każdy ma komórkę, powiadomi odpowiednie służby. Z drugiej strony jednak większa liczba ludzi, to zawsze większe ryzyko wywołania pożaru choćby przez wyrzucenie niedopałka.
Mimo że jesteśmy najbardziej zalesionym województwem, na tle kraju, wypadamy dobrze. A to dlatego m.in. że mamy rozbudowany system monitoringów – 67 dostrzegalni pożarowych. W nich od marca do końca wrześnią są obserwatorzy, mający łączność radiową.
A dzięki patrolom, monitoringowi, fotopułapkom czy dronom latającym nad lasami, udaje się złapać podpalaczy, bo celowe podpalenia też się zdarzają.
Dzięki współpracy w szczególności z policją i innymi służbami, leśnicy skutecznie ograniczyli to negatywne zjawisko – twierdzi Wojciech Grochala.
W gaszeniu pożarów lasów pomagają samoloty
Najbardziej trudne dla leśników pożary to te, które zaczynają się na polach, ale wiatr przesuwa ogień w kierunku lasu… Zdarzają się też w miejscach, które są trudno dostępne. Wtedy to z pomocą przychodzą samoloty.
W skali regionu, najwięcej zdarzeń leśnicy odnotowali w Nadleśnictwie Lipinki – łącznie 23 pożary. To tu wybuchł największy pożar, ogień objął swoim zasięgiem obszar o powierzchni 2,74 ha. Natomiast w Nadleśnictwie Bytnica odnotowano jedynie jeden pożar. Przeciętnie, w każdym nadleśnictwie wystąpiło przeszło 9 pożarów, a średnia powierzchnia jednego wyniosła 0,15 ha (w porównaniu do 0,24 ha w roku 2022 to znacznie mniej). Najbardziej palnym miesiącem okazał się czerwiec z 76 pożarami, głównie z powodu niskiej ilości opadów atmosferycznych, wynoszącej zaledwie 47 l/m2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?